Jesień to pora roku, która w naturalny sposób skłania do refleksji. Dni stają się krótsze, świat wokół cichnie, a kolory liści przypominają, że wszystko ma swój czas. To właśnie wtedy łatwiej niż kiedykolwiek zauważyć, że dojrzałość nie przychodzi nagle – pojawia się powoli, jak zmiana pór roku.
Dojrzałość to nie liczba świeczek na torcie, ale moment, w którym zaczynamy rozumieć, co naprawdę ma znaczenie. Spokój zamiast pośpiechu. Bezpieczeństwo zamiast niepewności. Kilka prawdziwych relacji zamiast wielu powierzchownych.

Jesienią, gdy świat maluje się złotem, czerwienią i fioletem wrzosów, jeszcze mocniej czuję, że to właśnie proste chwile mają największą wartość. Usiąść w słońcu, otulić się wełnianym swetrem, trzymać kubek kawy i po prostu być – to luksus, którego nie da się porównać z niczym innym.
W takich momentach wracam myślami do Muminków – historii, które choć napisane dla dzieci, kryją w sobie ogromną mądrość o świecie dorosłych. Tove Jansson potrafiła w prostych słowach opisać to, co czujemy wszyscy.
Włóczykij mówił: „Trzeba mieć coś swojego, coś, co się kocha, inaczej człowiek jest biedny.” I rzeczywiście – dojrzałość to sztuka wybierania tego, co naprawdę nasze, co daje zakorzenienie i równowagę. Dla mnie tym „czymś” jest dom, bliscy, cisza i natura.
Mała Mi dodawała: „Nie warto mieć zbyt wiele rzeczy, bo wtedy trzeba ich pilnować.” Jakby znała odpowiedź na pytania, które stawia współczesny świat. Im mniej chaosu, tym więcej przestrzeni – w domu i w sercu.

Jesień to także czas powrotów. Do samej siebie, do własnych myśli, do bliskich. Pamiętam, jak wiele lat temu wyjechałam do Norwegii. Natura tam – morze, skały, lasy i długie, białe zimy – przypominała mi Dolinę Muminków. Bywało ciężko, brakowało światła i ciepła, a ja nie mogłam, jak Muminki, po prostu przespać zimy. Ale zrozumiałam coś ważnego: nawet trudne pory mają swoje piękno, jeśli nauczymy się je przyjmować.
Bo jesień i dojrzałość uczą tego samego – akceptacji. Nie wszystko możemy zmienić, ale możemy zmienić sposób patrzenia. Możemy pokochać spokój, radość z prostych chwil i pozwolić sobie na oddech.
Tak naprawdę to właśnie jest szczęście. Jak napisała Tove Jansson w Dolinie Muminków w listopadzie:
„Było późno w roku, liście już opadły, a deszcz siąpił. Ale w sercu panował spokój, bo wszystko było tak, jak być powinno.”
Może właśnie na tym polega dorosłość – na odnajdywaniu tego spokoju. 🍂✨



